Mapy, mapki, mapeczki…

Dzisiaj zrobimy sobie wakacje i nie będzie kolejnego rozdziału ostatniego już opowiadania ze zbioru “Gniewne lato“. Dlaczego? Tak jakoś przyszło mi do głowy ostatnio, że może kolejne rozdziały będę pojawiać się co dwa tygodnie, bo za jakiś czas może być tak, że nie będę nadążał ich dla Was produkować 🙂 Muszę sobie dać na to więcej czasu, więc wybaczcie, dziś będzie przerwa, Gorąco liczę jednak, że nie ostudzi to Waszych apetytów na przyszłość.

linia_1

Od zawsze, kiedy czytam książkę historyczną, albo taką, która podaje jakieś fakty z przeszłości umiejscawiając je w przestrzeni geograficznej, narzekam gdy nie ma ona mapy. Nie umiem sobie wyobrazić ruchów wojsk czy opisywanych wydarzeń jeżeli nie mam do tego narzędzi. Możecie powiedzieć, że to moje skrzywienie zawodowe, nabyte podczas studiów geograficznych. Całkiem możliwe, nie przeczę, ale musicie przyznać, że coś w tym jest. Dlatego więc, zresztą za podszeptami niektórych z Was, chciałem się dzisiaj podzielić z Wami informacjami na temat map z jakich korzystam w moich eksploracjach Breslau i okolicy. Wszystkie one, prędzej czy później, trafią do odpowiedniej działeczki w górnym menu, abyście czytając opowiadania mogli z nich korzystać. Tak samo wszystkie nowości, nowe wyprawy za miasto będą okraszane kolejnymi pozycjami  w tamtym dziale.

Na koniec tego przydługiego wstępu chciałem zapytać Was o pewną kwestię. Otóż zastanawiałem się jakiś czas temu czy nie wzbogacić widniejącej już na stronie mapy Breslau o znaczki wskazujące gdzie mają miejsce opisywane przeze mnie wydarzenia (podobnie jak zrobiłem to w przypadku Bad Flinsberg, czytajcie o tym niżej). Wtedy stwierdziłem, że zmniejszyłoby to czytelność planu, ale dziś wcale nie jestem przekonany, że to dobry kierunek. Może dodać drugą mapę, podzieloną tak samo, na której umieszczałbym te wskaźniki? Napiszcie mi co o tym sądzicie, a postaram się przychylić do Waszej prośby.

linia_1

1. Oczywistym jest, że na pierwszym miejscu znaleźć się powinien plan miasta, jaki już zamieściłem na stronie. Jest to popularne wydawnictwo, jakie można było kupić w kiosku, szczególnie w okolicy dworców kolejowych, które nie kosztowało więcej jak 1 RM. Jest to plan oferowany przez firmę Pharus, która za swoje wyroby zdobyła nawet złoty medal na targach w Dreźnie (1903r.) oraz na Wystawie Światowej w Brukseli (1910r.). W okresie międzywojennym produkowano plany większości miast niemieckich, niektórych nawet w dwóch wersjach – całego miasta oraz “skróconej”. W takiej formie wydany został właśnie plan jaki pokazuję tutaj. Jest to wydana przez wydawnictwo “Schlesisches Vereins-Sortiment”, które miało siedzibę na Rynku w kamienicy nr 18, wersja mniejsza, zwana “Kleine Ausgabe” z 1938r. Posiada ona spis ulic i ważniejszych instytucji w formie osobnej książeczki zszytej razem z okładką. Wersja obszerniejsza, całego miasta jaką mam w posiadaniu została wydana w 1931r. więc posługuję się nią rzadziej, jakkolwiek jeżeli znajdę gdzieś jej skan to również postaram się ją umieścić, bo w sposób ciekawy można zaobserwować zmiany i rozwój miasta.

Na marginesie można powiedzieć, że firma Pharus wydawała mapy w nowoczesnej i modnej wtedy technologii druku kolorowego zawierającego elementy układu komunikacyjnego (linie tramwajowe, autobusowe) czy też ważniejsze budynki użyteczności publicznej zaznaczone i opisane w sposób wyraźny, ułatwiający dotarcie do nich potencjalnym petentom. Autorem opracowania kartograficznego tej (jak i większości innych) mapy był założyciel firmy, pan dr Cornelius Löwe, który był odszedł z tego świata między 1932, a 1933r. Od tego czasu korzystano z usług innych kartografów, głównie miejscowych, znających lokalne warunki, a w przypadku mojej mapy jej treść była wyłącznie aktualizowana o nowe treści, nie była rysowana na nowo do II wojny światowej. Do tego też czasu wydano w sumie ponad 68 planów miast niemieckich takich jak: Berlin, Frankfurt a. Main, Köln, Hamburg, München. Co ciekawe, nie koncentrowano się wyłącznie na dużych miastach, pojawiały się także plany mniejszych miejscowości, często wypoczynkowych jak: Baden-Baden, Göhren (na wyspie Rugia), czy Misdroy (Międzyzdroje).

2. Drugim ważnym źródłem informacji, szczególnie w wyprawach Willego poza miasto, ale czasem także w jego wędrówkach po samym Breslau, są mapy wojskowe (jak się je dziś często nazywa) w skali 1:25.000 zwane Mestischblatt’ami. Są to mapy topograficzne wydawane przez służby kartograficzne wojsk niemieckich od końca XIXw. do 1944/45r. Mapy te opierają się o zaproponowany już w 1821r. przez pana Müfflinga zupełnie nowy, bardzo precyzyjny i oparty o starannie wytyczonej siatce, podział obszarów na arkusze w pionowych słupach i poziomych pasach. W 1936r. dotychczasową, ciągłą numerację zamieniono na prostszą w użyciu, cyfrową, gdzie dwie pierwsze cyfry numeru (zwanego godłem mapy) odpowiadają kolejnemu numerowi pasa, dwie kolejne to numer słupa. Za nimi następowała nazwa własna danego arkusza, która ułatwiała odnalezienie poszukiwanego obszaru w skorowidzu. W przypadku Breslau, aby pokryć cały obszar miasta konieczne jest obejrzenie trzech arkuszy:

Ze względu na mnogość wydań map tego typu w różnych okresach czasu, dzięki którym można doskonale obserwować rozwój miast,  infrastruktury i zmiany w krajobrazie, staram się zawsze korzystać z map możliwie bliskich czasowo opisywanym wydarzeniom. Nie zawsze jest to możliwe, bo pomimo, iż od ich wydania upłynęło już ponad 70 lat i nie obejmuje ich ochrona prawa autorskiego z tego tytułu, często trudno jest dotrzeć do niektórych wydań. Trzy wyżej wskazane mapy dostępne są w internecie, dlatego też pozwoliłem sobie zamieścić do nich linki, jakkolwiek pamiętać należy, że prowadzą do portalu “Archiwum Map Zachodniej Polski (niekomercyjna składnica kartograficzna)”. Uwaga! Każda z map to plik około 13-17MB więc mogą się wczytywać jakiś czas, szczególnie na wolnych łączach, a ich wyświetlanie na urządzeniach mobilnych może być utrudnione, jeżeli w ogóle możliwe.

Inne mapy topograficzne i tematyczne przeglądam w opisanych niżej instytucjach, gdyż nie zawsze dostępne są w sieci. Niestety, także dostęp do tych miejsc nie jest możliwy dla każdego “Kowalskiego”, szczególnie do Ossolineum, ale dla kogoś żądnego wiedzy i informacji nie ma rzeczy niemożliwych, dlatego zachęcam do eksploracji. Kto wie co jeszcze kryją tamtejsze zbiory?

3. W związku z pracami nad opowiadaniem “Wyjątkowe zaangażowanie“, z braku dostępnego planu miasta Bad Flinsberg, aktualnego na czas opisywanych wydarzeń, zmuszony zostałem do korzystania z kilku map. Przede wszystkim były to oczywiście wyżej wymienione Mestischblatt’y. Korzystałem z arkuszy o numerach:

  • 5057 – Wigandsthal z 1937r,
  • 5158 – Friendeberd z 1939r, na którym to znajduje się większa część miasta Bad Flinsberg,
  • 5157 – Tafelfichte (nie wiedzieć czemu na skorowidzu opisany on jest jako: Haindorf) z 1935r,
  • 5158 – Bad Flinsber z 1935r, na którym znajduje się część miasta zwana od dawnego przystanku końcowego “Isergebirgsbahn” – Świeradów Nadleśnictwo.

Aby sobie i Wam ułatwić pogląd tego obszaru, połączyłem te arkusze (odcinając niepotrzebne części) w jedną całość i opatrzyłem stosownymi oznaczeniami. Jakość może nie jest powalająca, ale mi musiała wystarczyć. Wsparty wycieczkami w opisywane miejsca, próbowałem oddać klimat tamtych czasów. Czy mi się udało? Wy mi to musicie powiedzieć.

Poniżej przedmiotowa mapka, która ląduje także w zbiorku map dostępnym z górnego menu:

4. Wyprawy kolejowe, nie tylko te w rzeczywistości, ale także i te wirtualne “palcem po mapie”, nie mogą się obyć bez odpowiedniego wyposażenia, a więc map właśnie. O ile dzisiaj jest to sprawa prosta i zdecydowanie łatwo jest dotrzeć do odpowiednich publikacji, o tyle z czasami wcześniejszymi może być nieco trudniej. Okazuje się jednak, że Niemcy, to naród niezwykle zorganizowany i przykładający dużą wagę do wszelkiego rodzaju infrastruktury, a więc także i do sieci kolejowej. Dlatego też w tym kraju, o wiele wcześniej niż Polsce, pojawiło się zjawisko Miłośników Kolei i ruchu związanego z turystycznymi przejazdami koleją żelazną. Turystycznymi – w tym pojęciu, że nie polegającymi na prostym przejeździe z miejsca zamieszkania do celu, czyli obszaru będącego atrakcyjnym turystycznie, ale na samej podróży koleją, która jest traktowana jako atrakcja turystyczna. W związku z tym, już w drugiej dekadzie XXw. pojawiły się wydawnictwa będące dedykowanymi tej właśnie grupie społecznej. Mowa o atlasach kolejowych, z których jeden mam w swoich zbiorach: Velhagen u. Klasings Taschenatlas für Eisenbahnreisende w skali 1:750 000.

Jest to zbiór map (o specyficznym rysunku), których główną treścią są oczywiście linie kolejowe i cała z nimi związana infrastruktura, a więc także stacje, przystanki, etc. Bywa, że niektóre z atrakcyjniejszych tras mają stworzone odpowiednie opisy gotowych wycieczek, gdzie zawarto informacje o atrakcjach, które warto odwiedzić w mijanych miejscowościach, mostach, wiaduktach czy tunelach jakie pociąg pokona po drodze. Wojtek Michalski, który jest autorem bardzo ciekawej strony będącej kompendium wiedzy o kolejach w tym kraju udostępnia na niej jedną z map tego typu. Pozwoliłem sobie ją skopiować także na mój serwer. Wojtek opatrzył ją modyfikacją legendy, która jest w naszym ojczystym języku, co powoduje, że doskonale nadaje się do wykorzystania jako podkład do podróży “palcem po mapie w 1938r” .Korzystam z niej bardzo często, nie tylko opisując przygody Willego.

Mapa kolejowa z portalu Kuby Halskiego

Co ciekawe, tego typu atlasy wydawane są za naszą zachodnią granicą (nie tylko zresztą tam) do dnia dzisiejszego i cieszą się niesłabnącą popularnością.

5. Kolejne źródło informacji o sieci kolejowej ówczesnych Niemiec w formie mapy znaleźć można… W rozkładzie jazdy. Tak jak dzisiaj, tak i wtedy do każdego książkowego rozkładu jazdy dołączane były poglądowe, schematyczne mapki sieci kolejowej. W moich zbiorach znajduje się rozkład jazdy kolei niemieckich (DRG – Deutsch Reichsbahnen Geseltschaft) z lata 1938r. Posiada on oczywiście także i taką mapkę. Ponieważ mapy te na przestrzeni czasu nie zmieniały się specjalnie wiele, a szczególnie na Dolnym Śląsku, gdzie po 1938r nie zanotowano jakichś dramatycznych zmian w układzie linii, posiłkować się można w takich wyprawach w czasie także późniejszymi mapami tego typu. Wspomniany wyżej Wojtek prezentuje u siebie jedną z nich, pochodzącą z 1944r. część obejmującą Śląsk i tzw Sudetenland. Ponieważ nie mam dostępu do dobrego skanera, pozwoliłem sobie i tę mapę od Kuby zapożyczyć, mam nadzieję, że nie będziesz miał mi za złe 🙂

Mapa z rozkładu pociągów z 1944r. - Kuba Halski

6. Kolej koleją, to moja pasja, ale jak wygląda sprawa dróg kołowych? Tutaj nie ma aż takiego wielkiego problemu gdyż atlasy samochodowe wydawano niemal od początku rozwoju komunikacji tego rodzaju. Dostępne są one w wymienionych przeze mnie poniżej zbiorach kartograficznych w sporej liczbie. Nie powinniście więc mieć problemów z dotarciem do nich. Jednakże na szybkie potrzeby analizy większych odległości korzystam jednak z “Vorlaufige Straßenkarte der Ostgebiete” czyli wydanej w 1940r. przez wojsko niemieckie tzw. tymczasowej mapy drogowej obszaru wschodniego, która prezentuje siatkę głównych dróg kołowych na tle podstawowej sieci rzecznej oraz obszarów leśnych i miejskich. Do moich celów jest idealna. Szczegółów szukam już na Mestischblattach. Ponieważ cały mój skan ma ponad 45MB pozwolę sobie tu zamieścić wyłącznie jej fragment pokazujący prowincję Niederschlesien (i tak ma on 2,5MB):

Vorlaufige Straßenkarte der Ostgebiete

7. Czy to już wszystkie źródła informacji na temat wyglądu Breslau i jego okolicy w latach międzywojennych? Bynajmniej. Oczywistym jest, że zaprezentowane tutaj źródła są jedynie czubeczkiem góry lodowej tego tematu. Im więcej i głębiej szperać będziecie tym więcej informacji i ich źródeł odnajdziecie. Czynię tak i ja. Musze jednocześnie dodać na koniec, że nie samą mapą żyje człowiek. Otóż, w tamtych czasach, bardzo popularnym sposobem prezentacji informacji geograficznych były panoramy, które wykonywane na podstawie… Czego? Bladego pojęcia nie mam. Przecież autorzy nie wsiadali w kosze balonów i nie oglądali przedmiotów swoich dzieł z nieba. A może wsiadali? Do samolotów? Kto wie. Niezbadane są wyroki pomysłowości niemieckiej i tu trzeba przyznać im, że panoramy “zabijają” wręcz dokładnością i dbałością o szczegóły, zachowaniem perspektywy i precyzją wykonania. Polecam więc także Waszej uwadze i tę część dorobku minionych pokoleń. Dla ułatwienia podać mogę, że na moim ulubionym portalu (dolny-slask.org.pl) znajduje się mnóstwo tego typu obrazów, które na prawdę warte są obejrzenia. Poniżej jeden z nich, który akurat wpadł mi w ręce i kiedyś nawet zdobił ścianę mojego pokoju. Ale jego skan znalazłem oczywiście tam gdzie zawsze 😉

Panorama Dolnego Śląska z 1937r.

Jest to panorama Dolnego Śląska wydana w 1937r. widziana od północy, od strony Breslau w kierunku gór na południu i obejmuje ich masyw od okolic dzisiejszej Nysy, poprzez Kotlinę Kłodzką, Góry Wałbrzyskie i Kamienne, Karkonosze, po Góry Izerskie na zachodzie.

Źródła:

  • Gabinet Kartografii Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu,
  • Zbiory Kartograficzne Instytutu Geografii i Rozwoju Regionalnego UWr,
  • Archiwum Map Wojskowego Instytutu Geograficznego,
  • Archiwum Map Zachodniej Polski (niekomercyjna składnica kartograficzna)
  • www.landkartearchiv.de
  • www.kolej.one.pl

linia_1

Napisano Wpisy historyczne | Oznaczone jako: , , , | Wstaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Ostatnie wpisy

  • Archiwa

  • Licznik odwiedzin

    • 6
    • 288
    • 797
    • 4 306
    • 693 681