Samochody tamtych lat – kilka słów o karoseriach i ich kształtach

W minionym tygodniu Willi miał razem ze mną chwilkę urlopu, w związku z czym nie pojawił się żaden wpis. Czasem tak będzie, szczególnie wtedy gdy obowiązki służbowe będą nas absorbować na tyle mocno, że nie będziemy w stanie wygospodarować najmniejszej porcji czasu aby coś sensownego tu napisać. Wychodzimy bowiem z założenia, że lepiej nie pisać nic, niż pisać jakieś głupoty o tym, że deszcz spadł, albo słońce przygrzewało… 🙂

Dzisiaj uprzejmie donoszę, choć ze spóźnieniem, że można doczytać już do końca “Wyjątkowe zaangażowanie“, do czego serdecznie zapraszam. Dodałem bowiem ostatni rozdział, z kluczową sceną. Scena ta będzie tak wstrząsająca dla Willego, że aby sobie z nią poradzić, chłopak będzie musiał poddać się swoistej terapii, w szczególnym, jego rozumieniu. Terapia ta nie pozostanie bez wpływu na jego poczynania w kolejnym opowiadaniu – “Wrogie przejęcie“. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Od tego tygodnia rozpocznę też dodawanie kolejnych rozdziałów właśnie do tego ostatniego.

linia_1

Nie dalej jak tydzień temu, przeglądając jedno z moich wcześniejszych opowiadań, naszła mnie pewna myśl. Otóż dość swobodnie posługuję się w moich treściach ówczesnymi definicjami opisującymi karoserie samochodów osobowych. Swobodnie – to znaczy, założyłem, że jesteście je w stanie rozpoznać i poprawnie zinterpretować. Okazuje się jednak, że nie do końca, bo dostałem już kilka pytań dotyczących właśnie tego tematu. Dlatego też kilka słów na ten temat pozwolę sobie dziś umieścić.

Trzeba wiedzieć, że konstrukcja samochodu, jakkolwiek znana już od dawna, zmieniała się w czasie i ewoluowała w kierunku uproszczenia zarówno form jak i konstrukcji części mechanicznej. Z pozoru to zdanie może się wydawać pozbawionym sensu, bo przecież “jaki jest samochód – każdy widzi”, ale tak do końca nie jest. Pierwotnie pojazdy samochodowe wywodziły się wprost od innych dostępnych powszechnie pojazdów drogowych, a więc od dyliżansów, dorożek i innych rodzajów środków transportu napędzanych owsem. Podobnie zresztą było w przypadku wagonów kolejowych. Ich pierwsze konstrukcje naśladowały także powozy konne. Ta proweniencja powodowała, w przypadku automobili, że pewne wpływy “końskie” były stale widoczne. Z biegiem czasu stawały się one coraz mniejsze, aż wreszcie gdzieś w okolicach końcówki lat czterdziestych, albo w początku lat pięćdziesiątych niemal zupełnie się zatarły. Dzisiaj przecież w skorupie karoserii samochodu trudno już dostrzec, że ona pochodzić może od karety.

W dwudziestoleciu między wojennym było jednak nieco inaczej i te wpływy było wyraźnie widoczne w myśli konstrukcyjnej automobilizmu. Oczywiście, innowatorzy, jak nie przymierzając Ferdynand Porsche ze swoim Volkswagenem, czy – aby poszukać nawiązań do przygód Wilhelma Knocke – Jean Bugatti z zaprojektowanym przez siebie Bugatti Type 57 Atlantic wprowadzali na rynek bardziej futurystyczne koncepcje daleko leżące od prozaicznego wozu drabiniastego. Te pojazdy były nowatorskie jak na tamte czasy w taki sposób, że zrywały z klasycznym, dotychczas preferowanym sposobem myślenia o tym jak samochód może wyglądać i działać. Skąd nawiązanie do przygód Willego? O tym poczytacie w końcówce “Wrogiego przejęcia” 🙂

Wracając do głównego wątku. Projektowane w latach dwudziestych i trzydziestych klasyczne samochody wielokrotnie zdradzały swoje pochodzenie. Przejawiało się to chociażby w mnogości typów karoserii jakie rozróżniano oraz w nazwach tych poszczególnych typów. Połapać się w nich nie jest wcale tak prosto, a dodatkowo dzisiaj bardzo trudno znaleźć informacje o tym jak poszczególne karoserie się nazywały i czym się charakteryzowały.

Aby Wam więc przybliżyć ten temat i żebyście nie mieli już problemów z rozpoznawaniem pojazdów jakie pojawiają się na kartach moich opowiadań pozwoliłem sobie umieścić tutaj kilka rysunków poglądowych. Przyznam się bez bicia, że nie wiem dokładnie z jakiej książki pochodzą, bo trafiłem na nie zupełnie przypadkowo w antykwariacie (a tytułu źródła wtedy nie zapisałem). Na fatalną jakość zdjęć możecie pomstować wyłącznie na mnie, ale warunki w jakich pracować mi przyszło nie pozwalały na uzyskanie lepszych wyników.

Zatem poniżej zestawienie modeli karoserii samochodowych jakie można było spotkać na ulicach Breslau w dwudziestoleciu międzywojennym:

Czy te wozy nie były piękne?

Jeżeli ktoś z Was będzie w stanie podać mi źródło (jaką książkę miałem wtedy w antykwariacie w ręku) to będę niezmiernie zobowiązany.

linia_1

Napisano Wpisy historyczne | Oznaczone jako: , | Jeden komentarz

One Response to Samochody tamtych lat – kilka słów o karoseriach i ich kształtach

  1. […] specjalizującej się w budowie karoserii zamawiało się odpowiedni dla siebie rodzaj zabudowy. O typach karoserii pisałem już wcześniej. Jednak Mercedesy G4 W31 produkowano kompletne od razu w fabryce Mercedesa […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Ostatnie wpisy

  • Archiwa

  • Licznik odwiedzin

    • 27
    • 92
    • 2 056
    • 3 965
    • 691 665