Widokówki rozszyfrowane – cz. 4 – Dworzec Główny przed 1937r.

Wrocławski Dworzec Główny zawsze był wdzięcznym i często powielanym tematem widokówek od samego początku ich i jego istnienia. Gdzieś mi się o uszy obiło, że pierwsza kartka pocztowa z Wrocławiem przedstawiała właśnie ten obiekt. Nie potrafię tego udowodnić, ale wcale bym się nie zdziwił gdyby faktycznie tak było. Dzisiaj obejrzymy sobie widokówkę wykonaną z okna Kronprinz Hotel w kierunku placu i podjazdu przed głównym wejściem do budynku dworca. Fotografia powstała na pewno nie wcześniej jak w 1937r. gdyż widoczny w prawym dolnym rogu charakterystyczny budynek z szyldem na dachu już stoi. Pawilon ten został zaprojektowany przez Paula Heima i pełnił funkcję poczekalni dla pasażerów oczekujących na tramwaj. Wewnątrz był kiosk z gazetami, punkt sprzedaży biletów oraz szalet. Podświetlany neonem szyld na dachu oznajmiał ze tu znajduje się: VERKEHRSVEREIN (niem.: Klub dla podróżnych???). Tuż obok, po prawej, po środku wysepki znajduje się słup z dziwnym koszem, którego przeznaczenia nie potrafię wyjaśnić. Na dawnych zdjęciach np. z miast amerykańskich taką konstrukcję można dostrzec jako punkt obserwacyjny i stanowisko policjanta kierującego ruchem na skrzyżowaniu. Tutaj jednak jego lokalizacja nie przemawia za taką sytuacją. Jeśli ktoś byłby wstanie podpowiedzieć do czego ten kosz służył, chętnie wysłucham 🙂

Przy kolejnej wysepce, znajdującej się po środku ulicy zatrzymał się tramwaj (który ją zasłonił), jednak pomiędzy nim, a jadącym samochodem dostrzec można pewien detal, który jest charakterystyczny dla tego właśnie miejsca. Otóż chodzi o tablicę przystankową, na której znalazło się słówko Straßenbahn-Haltestelle (pol.: przystanek tramwajowy) oraz numery zatrzymujących się tutaj linii. Standardowo takie tablice były umieszczane na słupach przystankowych prostopadle do osi toru. W tym miejscu tablica wisi równolegle. Głównie dlatego, że jest duża (w 1938r. zatrzymywały się tutaj linie: 3, 6, 7, 8, 11, 13, 14, 16, a więc całkiem sporo) i musi zmieścić wiele informacji, ale także dlatego aby była widoczna z okien wspomnianej wcześniej poczekalni.

Nieco powyżej widać kolejne trzy ciekawe elementy. Przede wszystkim życie codzienne w postaci matki z dzieckiem w wózku próbującej wjechać na chodnik. Niestety – przed wojną nikt nie wpadł na to, aby przy przejściach dla pieszych obniżać krawężniki. Tuż przed nią, z nieznanych mi przyczyn autor fotografii wyretuszował kawałek krawężnika. Dlaczego? Nie mam pojęcia, ale na zbliżeniu wyraźnie widać, że w jakiś sposób został on poprawiony po wykonaniu zdjęcia. Obok, na słupie oświetleniowym wisi zakaz parkowania, ale za nim znajduje się jeszcze jeden słupek przystankowy, z tablicą informacyjną wiszącą już prostopadle do osi toru i zawieszonym na nim kubłem na śmieci, czyli klasycznie jak to wtedy w Breslau bywało. Po co tutaj przystanek skoro tramwaje zatrzymywały się przed skrzyżowaniem? Wydaje mi się, że jest to przystanek dla wsiadających do tramwajów, które wyjeżdżały z torów odstawczych, które w początku lat 30-tych powstały w ciągu dzisiejszej ul. Peronowej. Wyjazd z nich możliwy był w kierunku Neue Taschen Straβe (dziś: ul. Kołłątaja) oraz na wschód w Garten Straβe (dziś: ul. Piłsudskiego). Wjazd zaś odbywał się poprzez wycofanie wozu przez całe skrzyżowanie, a więc musiała to być całkiem kłopotliwa sytuacja. Tory te oraz prowadzącą do nich zwrotnicę da się zauważyć powyżej samochodu jadącego w prawo, widocznego tuż ponad szyldem budynku poczekalni. Okolicę tego fragmentu powiększyłem wraz z chłopcem i zdaje się, że dziewczynką uczepioną słupa ze znakiem.

Na podjedzie pod wejście główne do dworca widać znaczną ilość samochodów. Bliżej fotografującego (przez centralnym klombem) stoją pojazdy prywatnych właścicieli. Są one kolorowe, różnych kształtów i rozmiarów i jest ich całkiem sporo. Moją uwagę jednak zwróciło co innego nieco powyżej, za klombem. Stoją tam taksówki w liczbie co najmniej 16-tu. Ale jest jeszcze coś. Mianowicie widać wyraźnie, że tuż przy słupku postoju taksówek stoi ni mniej ni więcej tylko dorożka zaprzężona w najprawdopodobniej dwa konie. Niby nic w tym zdrożnego, bo większość z nas ma w głowie obraz przedwojennych miast, gdzie dorożki królowały bardzo długo. Problem w tym, że w 1938r. w Breslau było zarejestrowanych tylko ośmiu dorożkarzy oferujących przejazdy swoimi pojazdami. Większość z nich wykorzystywana była jednak do specjalnych okazji, jak śluby itp., jak tutaj widać nie tylko. Muszę się w tym miejscu przyznać do jednej rzeczy. W opowiadaniu Niewinni kłamcy z Gniewnego lata Willi korzysta z usług dorożkarza. Ktoś mi kiedyś zarzucił, że wtedy było to raczej nierealne (z uwagi na fakt iż dorożek wtedy w mieście już w zasadzie nie było). Okazuje się jednak, że były i mogły być wykorzystywane jako środek transportu mieszkańców.

Ostatnie powiększenie prezentuje jeden ze 123 stojących w 1938r. w mieście słupów rozgłośnieniowych podłączonych do systemu miejskiego. Można było za ich pomocą ogłaszać rozporządzenia władz miasta (co często czyniono, szczególnie w czasie wojny, ale także przed nią) oraz nadawać audycje radiowe chętnie wysłuchiwane przez tych, którzy radia w domu jeszcze nie posiedli, albo woleli go słuchać z piwkiem w dłoni na wolnym powietrzu. Opis takiej sytuacji przytacza Willi Cohn w swym pamiętniku bodaj z pamiętnego meczu Dania – Niemcy (rozgrywanego na Herman Gӧring Sportfeld – dziś: Stadion Olimpijski) wygranego przez gospodarzy aż 8 do zera. Głośniki znajdowały się poniżej betonowego okapu, a nad przestrzenią wykorzystywaną reklamowo.

Na dalszym planie, ponad zabudowaniami dachu kolejowej ekspedycji pocztowej (dziś nieużywana grupa torów pomiędzy halą peronową dworca, a budynkiem poczty przy ul. Małachowskiego) widać prostokątny dach nastawni dysponującej (1). Dziś nosi ona oznaczenie WGA i posiada formę charakterystycznego grzybka widocznego doskonale z wschodnich krańców peronów. Jednak przed wojną był to wysoki, murowany budynek na planie prostokąta przykryty czterospadowym dachem. Nieco dalej po prawej stronie wznosi się ponad zabudowania czubek wieży wodnej (2) stojącej przy dzisiejszej ul. Paczkowskiej 27A, pomiędzy terenem zajmowanym przez DOLKOM, a grupami odstawczymi i wjazdem do wagonowni i lokomotywowni Wrocław Główny. Po drugiej stronie bryły budynku dworcowego widać dach gmachu dyrekcji kolei (3) przy Malteser Straβe (dziś: ul. Joannitów) wzniesionego według projektu H. Koeniga w latach 1911-1914. Przed wojną mieściła się tutaj także dyrekcja kolei państwowych Rzeszy (Reichsbahn Direktion). Przed powstaniem tego budynku zarząd kolejowy mieścił się w obszernej kamienicy pod numerem 106 przy dzisiejszej ul. Piłsudskiego. Tu na zdjęciu wyraźnie widać stojące nad wejściem do tego budynku, charakterystyczne figury. Tuż obok, ale nieco z tyłu, majaczy jeszcze budynek ówczesnego gimnazjum św. Elżbiety (4), obecnie Instytut Pedagogiki i Psychologii UWr. stojące do dzisiaj przy skrzyżowaniu ul. Joannitów z ul. Dawida (na mapie ująłem ten budynek w granatowy owal).

<< Widokówki rozszyfrowane 3 – Most Pomorski

linia_1

Napisano Wpisy historyczne, Wpisy inne | Oznaczone jako: , , , , , , | 3 komentarze

3 Responses to Widokówki rozszyfrowane – cz. 4 – Dworzec Główny przed 1937r.

  1. Dariusz pisze:

    Witam.
    Z zainteresowaniem przejrzałem Twój blog-moje przemyślenie dotyczące tajemniczych rur i miejsc wyretuszowanych w okolicach dworca głównego to chrapy wentylacje do schronu podziemnego ?
    Miło mi się czytało.:>}

    • sheriff pisze:

      Z tą tajemnicą bym się nie rozpędzał. To nie był obiekt o znaczeniu militarnym więc retuszowanie jego detali nie wiem czy ma sens. Być może jakaś wada kliszy wymagała takiej korekty. W każdym razie dziękuję za miłe słowa 🙂

  2. […] Widokówki rozszyfrowane cz. 4 – Dworzec Główny >> […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Ostatnie wpisy

  • Archiwa

  • Licznik odwiedzin

    • 23
    • 288
    • 814
    • 4 323
    • 693 698