Koniec roku to okres nieuchronnych podsumowań. Dla mnie ten rok był trudny. Z różnych względów, ale głównie dlatego, że mój czas wolny skurczył się niemożebnie i zacząłem go liczyć w minutach na tydzień. To powoduje, że w sytuacji gdy mogę wygospodarować 15 tych wolnych minut na tydzień aby napisać stronę czy dwie to jestem niezwykle szczęśliwy. Niestety odbija się to oczywiście na mojej aktywności na polu Wilhelma Knocke. Ale nie oznacza to, że w ogóle zarzuciłem pomysły z nim związane. Wręcz przeciwnie. Żeby to udowodnić pokażę kawałek tego nad czym od jakiegoś czasu pracuję. Wystarczy kliknąć w przycisk po prawej aby przenieść się w świat Willego:
Mam nadzieję że się Wam spodoba 😊
Wyprzedzając pytania dwóch panów: Covalus i Sobuń – nie małpuję od Was! Ten materiał nagrałem już w początku listopada, ale dopiero wczoraj miałem okazję go zmontować w jedną całość.
Na ten nadchodzący rok mam wiele planów, ale oczywiście rzeczywistość je zweryfikuje. Michałowi Jerczyńskiemu obiecałem już w zeszłym roku dwa artykuły o „Americe”. Są w mojej głowie, ale nie mam ich czasu przelać na przysłowiowy papier. W bonusie będzie jeszcze jeden ciekawy tekst o pociągach.
Mam też już zarys tego co Willi będzie robił w czasie niebezpiecznej wiosny 1939r. Będzie się działo i będzie dużo trudnych decyzji do podjęcia.
Oczywiście wszystkim tym, którzy permanentnie we mnie wierzą (ale także wszystkim innym) życzę w nowym, 2020 roku przede wszystkim możliwości na spełnienie swoich marzeń i planów, bo człowiek, który je spełnia jest człowiekiem szczęśliwym. Bądźcie więc szczęśliwi.